Czerwiec to czas, gdy w szkole nie wiele się dzieje. Można ten czas jeszcze wykorzystać na podciągnięcie ocen z niektórych przedmiotów, bo czasem jest i taka potrzeba. Jest to jednak okres, gdy wszyscy myślą już o kończącym się roku szkolnym i rozpoczynających się wkrótce wakacjach. To też czas, gdy można wyjść ze szkoły i wdrożyć nowe ciekawe formy edukacji przyrodniczej wykorzystując piękną czerwcową pogodę. Wsiedlanie bażantów i kuropatw to do tego doskonała okazja!
Tak też właśnie było w miniony piątek 12 czerwca. Wtedy to uczniowie klas IV do VII SP w Nawojowej Górnej oraz w Rudawie k. Krakowa mieli okazję uczestniczyć z myśliwymi z Towarzystwa Myśliwskiego im.św. Huberta w Krakowie we wspaniałej akcji wsiedlania bażantów i kuropatw. Akcję wsiedlania zwierzyny drobnej, tamtejsi myśliwi prowadzą corocznie, tym razem do udziału w niej zaprosili młodzież szkolną.
Korzystając z pięknej, słonecznej pogody uczniowie na łonie natury wysłuchali wykładu na temat roli jaką te dwa gatunki kuraków odgrywają w polskim środowisku. Nie tylko na teorii się skończyło, bo istotna była tutaj praktyka. Każdy mógł dotknąć, obejrzeć z bliska bażanty, pogłaskać kuropatwy. Porównać te dwa gatunki, usłyszeć ich odgłosy. Uczniowie mogli przyjrzeć się tym ptakom z bliska, a przede wszystkim wypuścić je do środowiska. Dla wielu uczniów była to pierwsza w życiu sposobność do obejrzenia z bliska kuropatwy lub bażanta. Młodzież mogła porównać wygląd ptaków i dowiedzieć się dlaczego kuropatwa to nie żona bażanta. Niebywałą ciekawostką dla młodzieży była też możliwość zobaczenia jak wyglądają jaja bażancie i jaja kuropatwy.
kuropatwa to nie żona bażanta
W całej akcji Myśliwi z Towarzystwa Myśliwskiego im.św. Huberta w Krakowie wraz z zaproszonymi uczniami wypuścili na terenie swojego obwodu 230 ptaków. Bażantów i kuropatw, które teraz gdzie tam w polach zaczynają wić swoje gniazda. Na pewno część z nich jeszcze w tym roku wyprowadzi lęgi, po to aby wzmocnić istniejącą tam populację bażantów i kuropatw. Dla tych drugich jest to szczególnie ważne, gdyż liczebność kuropatwy w ciągu ostatnich 3 lat drastycznie się zmniejszyła. Pisaliśmy o tym w naszym artykule.
Jest nam niezmiernie miło, że mogliśmy dostarczyć ptaki do tego wydarzenia. Cieszymy się, że bażanty i kuropatwy z naszej hodowli trafiają w tak piękne rejony i mamy nadzieję, że dzięki tej akcji odwzajemnią się gospodarzom łowiska swoją stałą obecnością na tym terenie.Jeszcze raz gratulujemy organizatorom wspaniałej inicjatywy. Wyjście na łono natury zawsze jest ciekawe. Zwłaszcza w towarzystwie prawdziwych pasjonatów przyrody (fot. Towarzystwo Myśliwskie św. Huberta)
W sobotę 21 czerwca wczesnym rankiem, odwiedzili nas myśliwi z Koła Łowieckiego nr 3 Knieja Krotoszyn. Jak co roku, w czerwcu przyjechali...
Czerwiec to czas, gdy w szkole nie wiele się dzieje. Można ten czas jeszcze wykorzystać na podciągnięcie ocen z niektórych przedmiotów, bo...